Niedziela Palmowa – Rok C – 13 kwietnia 2025 r.
Refleksja
Niektórzy faryzeusze spośród tłumu rzekli do Jezusa: ”Nauczycielu, zabroń tego swoim uczniom”. Odrzekł: ”Powiadam wam: Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą”. Czego Jezus miał zabronić? ”Królewskiego” powitania na stoku Góry Oliwnej. Dziwi reakcja faryzeuszy. Bo kim był - zewnętrznie biorąc - Jezus? Galilejskim robotnikiem. Czynił cuda? Oni i tak w to nie wierzyli. A jednak to powitanie ich rozdrażniło. Jakby przeczuwali, że za wszystkim kryje się jakaś inna sprawa. Tłumy witające Jezusa też to przeczuwały. Cztery dni później cichcem pojmali Jezusa. Pomogli Bogu zstąpić w najmroczniejsze zakamarki ludzkiego świata - w otchłań cierpienia. Jezus stał się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej. Tak, posługując się oszczędnymi słowy, napisał Apostoł. Chrześcijanie próbowali mówić o tym na różne sposoby. Dlatego powstały średniowieczne misteria, renesansowe obrazy i rzeźby, wciąż odwiedzane kalwarie, nadal wykonywane oratoria, współczesne nam filmy... Każde z tych wyobrażeń, wypowiedziane językiem swojej epoki, jest przejmujące. Ale przecież żadne z nich nie może sięgnąć głębi tajemnicy. Bo jak pojąć Boga? A Boga uniżonego?